Nie tylko wychwala Łukaszenkę. Sędzia Szmydt wziął udział w prowokacji białoruskich służb @TVN24
Subskrybuj kanał TVN24 i bądź na bieżąco: https://www.youtube.com/@TVN24?sub_confirmation=1
Więcej takich materiałów znajdziesz na antenie TVN24 oraz w TVN24 GO.
Prowokacja białoruskich służb, a w roli głównej Tomasz Szmydt. Były sędzia, który ma zarzuty szpiegostwa i zdrady, dzwonił do polskich służb i na polecenie KGB dopytywał o ciężarówkę z ładunkiem wybuchowym, która miała wjechać na Białoruś z terytorium naszego kraju. – To była robota polskich i ukraińskich służb i umowa z polskimi pogranicznikami, żeby ten samochód przejechał – przekonywał na antenie jednej z białoruskich stacji.
Szmydt, dzwoniąc do polskiej Straży Granicznej, nie posługiwał się swoim nazwiskiem. Podszył się pod dziennikarza Onetu Witolda Jurasza. Warto dodać, że Jurasz to nie tylko dziennikarz, ale były chargé d’affaires w Mińsku. – Chodziło po prostu o to, żeby rzecznik Straży Granicznej powiedział o jedno słowo za dużo i żeby taki cel osiągnąć, Białorusini musieli udawać kogoś z Polski – ocenia Witold Jurasz.
Prowokacja raczej się nie powiodła, chociaż nie wiadomo, jak ją wykorzystają białoruskie służby. – Ta bezradność teraz pokazuje, że służby białoruskie motają się, próbują gdzieś nas ośmieszyć, gdzieś pokazać w niekorzystnym świetle – zauważa rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.
Szmydt uciekł na Białoruś w lipcu ubiegłego roku. Był sędzią powiązanym z politykami Solidarnej Polski przy Ministerstwie Sprawiedliwości i bohaterem afery hejterskiej.
Zobacz reportaż dziennikarza “Faktów” TVN Jacka Tacika.